Uwielbiam kolekcjonować smaki gdy jestem gdzieś za granicą. W tym roku plany wakacyjne powiodły mnie nad Adriatyk a ściślej na (niewielkie) wybrzeże Słoweńskie. Nie omieszkałam jednak zajrzeć również na przepiękny chorwacki półwysep Istria. Wyjazd jest bardzo udany no i pyszności jest tak wiele że nie sposób o nich nie pisać....
Dziś zacznę od rybek bo są one tutaj oczywiście specjałem a właściwie od jednej wyjątkowej ryby zwanej w tym regionie seebass.
Polski odpowiednik nazwy to strzępiel ryba z rodziny okoniowatych o bardzo smacznym mięsie.
Podczas pobytu w Portoroz odwiedziliśmy ciekawe miejsce znajdujące się
niedaleko stąd a mianowicie farmę rybną "Fonda" w której hoduje się rybę seebass. Właścicielka zabrała
nas na rejs kutrem by opowiedzieć co nieco o niej i jej hodowli oraz o
lokalnych produktach.

W programie była również degustacja. Kilka słów o
niej i kilka zdjęć poniżej.
foto: Nastja Šafarič
Zaczęliśmy od pysznych kanapeczek z wędzonym strzępielem (seebass). Miał bardzo delikatny smak ale wyraźny smak. Całość dopełniało bardzo dobre regionalne wino ale o winach w kolejnym poście...
Kolejnym punktem programu na który niewątpliwie czekałam z ekscytacją była degustacja surowej ryby.
Myślałam początkowo że jest to carpaccio rybne ale dowiedziałam się że ryba cięta w ten sposób na nieco grubsze kawałki to sashimi. Carpaccio natomiast powinno być cięte w drugą stronę na długie i bardzo cienkie listki.
Pocięte porcje oprószone lekko solą którą zresztą produkuje się w pobliżu (bo morze tutaj jest nieziemsko słone) były gotowe do zjedzenia...
...a smakowały wyśmienicie :)
Rybę seebass można kupić przez stronę internetową farmy. Niestety jest to dość kosztowne ale moim zdaniem warto chociaż spróbować.
It will be continued... ;) more soon!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz